ja miałem niezbyt śmieszną sytuacje (dla świerszcza):-) wyciągałem świerszcza z pojemnika jeden wyskoczył i odruchowo go kopłem w powietrzu, biedak sie odbił od łóżka i już nawet czułkami nie ruszał:-) zabiłem go z kopa, miał jakieś 3 cm więc masywny i fajnie leciał