Ja też miałęm Arachnofobie i to przez duże A,bałem sie wszystkich pająków i innego robactwa. O chodowaniu ptaszników dowiedziałem się z gazety mojej babci pod tytułem bodajze "Pani Domu" i za to jej dziękuje(gazecie). Tego samego roku znalazłem spasionego krzyzaka który miał 3cm ciałka i zaczęłem go chodować w 5L butelce po wodzie. I tak oto oglądałem krzyzaka i karmiłem go muchami na haczyku które wsówał w ogromnych ilościach, ale pozbyłem się go pod wpływem stresu kiedy spadł mi na twarz razem z pudełkiem i częścią regału. Miesiąc później pojechałem na giełde w Łodzi i kupiłem Smithi (chyba po 7-8wyl) za 120zł i do tego paczke mączniaków bo świerszcze uciekły sprzedawcy i ganiał je po całej sali. Tak to sie zaczęło poźniej było pare innych pajączków które szybko przyszły i szybko poszły ale Smithi została.


Uff chyba powinienem zacząć od słów "Za górami za lasami..."

Wszystkie wydarzenia są faktami i miały miejsce w roku 2001 od kwietnia do sierpnia.