Zgadza sie, nie tyle ukasil ile uzadlil
Cale szczescie, ze P. imperator a nie np. Mesobuthus martensii bo mogloby byc gorzej.

Najpierw bardzo mocno uszczypal w palec (poniewaz trzymalem za ogon) a kiedy puscilem ogon, dostalem zadlem w dlon miedzy kciukiem a palcem wskazujacym.
Nie wyladowal na podlodze tylko dlatego, ze trzymalem go nad terrarium - z rozpedu jeszcze ze dwa razy walnal ogonem we wlasny domek.

Obylo sie bez goraczki i oslabienia ale bol byl porownywalny z mocnym uderzeniem mlotkiem (walnol sie kiedys ktos mlotkiem w dlon?).
Spora, zaczerwieniona opuchlizna i przez kilka dni zaj...ste swedzenie.

W ten oto sposob zostalen nauczony respektu do skorpionow i NIE BRANIA ich na reke ... chociaz czasami zdaza mi sie jeszcze wziac ktoregos z "maluchow" ... do nastepnej lekcji!