Nie jestem przeciw temu pomyslowi, jednak wiem, ze beda na pewno beda ogromne trudnosci.. juz nawet nie ze zorganizowaniem siedziby, ale z ludzmi, ktorzy moga nie byc zbyt chetni w uczestnictwie w owym przedsiewzieciu. Pomysl uznaje za warty wprowadzenia w zycie, ale w tej chwili podchodze do niego raczej neutralnie, bo nie wiem, jakie sa szanse jego wprowadzenia.
Mam nadzieje, ze wywiaze sie tu kulturalna dyskusja i ze spory osobiste nie zostana przedlozone nad "interesy", wiec nie chcialbym zamykac kolejnego watku.

Pozdrawiam!