-
Re: same szajbusy .....
Jako, że muzyka jest jedyną płaszczyzną na jakiej jako tako można się porozumieć z tymi bezmuzgami i podobno przy okazji łagodzi obyczaje, to ja mojego smitha już wogóle nie rozumiem.
Straszne z niego bezguście, jak puszczam massive attack, cinematic orchestra, jakiś klasyczny blues albo jazz to ten burak chowa się pd kawałek kory. A jak tylko usłyszy jakąś tandetną discufe od razu włazi na przednią ściankę pojemnika, na wprost głośników aby szersze pasmo tymi swoimi kudłami odbierać.
Ale z niego audiofil 
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum