W tym całym morzu różnych może to możemy sobie puszczać bąbelki do woli.

Ale jak to bywa na świecie wszystko dąży do kompensacji i równowagi (i coraz bardziej się gmatwa przy okazji), tak więc jak będziemy biedni i zniszczeni to zawsze możemy ubrać obszerne kurteczki i mrówczyć na granicy z pajączkami, może za 3 zł....

A tak pozatym to nie podobała mi się aneksja, bo diabelski młyn przy granicy byl drogi i tylko za Euro, którego akurat nie posiadałem...
A resztę poglądów zachowam dla siebie, a fakty są i tak nie podważalne...

ps. czytał ktoś z was nowe przepisy odnośnie przewozu zwierząt przez granicę, jeśli tak to bardzo bym prosił o kontakt na maila lub gg (chociaż linka do informacji na ten temat)

dzięki i pozdrawiam
Rewja