Moja Geniculata lubi Massive Attack, Smithi Przepada za Tiricky'm, ale szczególnie lubi płytę Maxinquaye, bo gdy na przykład puszczę "Angels with dirty faces" to od razu chowa się do norki. Theraphosa natomiast lubi Tool'a, szczególnie szaleje po terrarium przy utworze "schism", pierwsza i druga płyta jej jakoś nie podchodzi. Młode vagansy lubią za to Lao Che i tym podobną eksperymentalną muzykę. Rosea chyba jest prosta, gdyż uaktywnia się przy Norbim.