Problem mieszkańców USA polega na tym, że aby w miarę normalnie funkcjonować muszą oni sobie wszystko maksymalnie upraszczać (np. wrzucając do jednego wora o nazwie "tarantula" duże pająki).

Nie bardzo rozumiem, po co nazywać ptaszniki Tarantulami. Przecież to jest nic innego, jak próba nazwania czegoś już nazwanego. :| W dodatku bardzo niefortunna próba, bo wprowadzająca w błąd. Za moment miałbyś 100 postów w stylu:

Jak się pisze - Tarantula, czy Tarentula?

Czy ptasznik to Tarentula?

Czy Tarantula i Tarentula to to samo?

Itd.

I tłumacz teraz na temat różnic pomiędzy jednymi i drugimi, tłumacz teraz o historii nazewnictwa pająków. Po co utrudniać życie?

Ptaszniki są Ptasznikami a Tarantule Tarantulami i jest dobrze.

Czy jak Amerykanie zaczną mówić na Ptaszniki "rurka z kremem" to też będziesz chciał to zaszczepić na nasz grunt bo to nie to samo, co Tarentula? :|