ja tez sie za fachowca nie uwazam ale jak cos robie przy cambrigei'u l5 to po porstu przeganiam go z pudelka do dloni przenosze gdzie trzeba i delikatnie popycham palcem w tynia noge (nie odwlok) zeby spokojnie przeszel tam gdzie ja chce
postepuje tak ze wszytkimi pajakami bo nie atakuja one "podloza" w postaci reki natomiast przy wiekszych trzeba uwazac jak sie kieruje palec aby go nie czuly ani nie widzialy
moimi najszybszymi ptasznikami sa 2 platusy i z nimi tez nie ma problemu tylko jak wyjmuje ptasznika to wstrzymuej oddech zeby na niego nie dmuchnac...
z kazdym sie da jak sie komus nie trzesa rece (nie pic za duzo! ) i nie dmuchnie na niego
pozdr