cambridgei mają taką nature, że robią sobie gniazga u podnóża grzaew czy co tam mają do dyspozycji. ja mam dwójke rodzeństwa (5 lub 6 wylinka) i zachowują sie podobnie, tzn. straszne żarłoki i budoją fantastyczne tunele z dwona wyjściami na podłożu i jednym przy ściance terra do góry po patyku... mnie sie to osobiście podoba (choć przymierzam sie do kupna takiego nadrzewnego coby budował gniazda jak sie utarło w ludzkiej psychice czyli gdzieś na wysokościach - stomatopelma...?)