Dość kontrowersyjny pomysł
Zgadza się, że rośliny owadożerne potrzebują do rozwoju podobnych warunków jak pająki (wilgotność i temperatura).
Odradzam jednak takie połączenie z przynajmniej kilku powodów:
- jest to groźne dla pająka, ponieważ faktycznie pająk (lub jego pożywienie) może zostać zjedzony przez roślinkę. Bardziej oczywiście dotyczy to małych pająków i dużych roślin (duży pająk poradzi sobie z łatwością z naszą roślinką). Gdy np. Muchołówka amerykańska zostanie podrażniona przez owad (ma po trzy małe włoski na wewnętrznej stronie liści), to zamyka liść więżąc w środku tym samym swoją ofiarę. Robi to jednak na początku dość delikatnie, aby malutkie owady mogły się wydostać (oszczędza w ten sposób cenną energię). Taki uścisk nie jest w stanie uwięzić większego pająka.
- myślę, że pająk nie jest dobrym ogrodnikiem i mógłby próbować "przesadzać" roślinkę, co na pewno doprowadzi ją do uschnięcia.
- takie roślinki nie lubią niepotrzebnie zamykać liści, ponieważ są zdolne zrobić to tylko kilka razy i później muszą długo nabierać sił, aby znowu móc złapać ofiarę. Nasz pająk mógłby ją tym samym zbyt często prowokować do zamykania i zużywać jej energię. Takie zabawy mogą również wykończyć roślinkę.
- pamiętajmy również, że roślinki owadożerne podlewamy przez podsiąkanie, czyli nasz pajączek musiałby chodzić w kaloszach Roślinka jest przede wszystkim roślinką i musi mieć do rozwoju nieco więcej wody.

Najlepiej będzie chyba jednak trzymać pająka i roślinkę osobno. Ja tak przynajmniej mam i wychodzi to wszystkim na dobre.
Przypominam również, że rosiczkowate czasem na zimę tracą liście i powinny w tym czasie trafić na przechowanie do lodówki na bardzo długi wypoczynek. Pająk chyba nie byłby z takich wczasów zadowolony

A tak na marginesie to bardzo polecam Muchołówki - fantastyczne roślinki.
Może roślinki owadożerne doczekają się jakiegoś forum na swój temat. Niektóre z nich sięgają nawet kilku metrów, więc na pewno są ciekawym tematem do omawiania.