Przed otwarciem najlepiej przepędzić pająka do swojego gniazda. Z reguły wystarczy popukać trochę w wieczko.
Ponadto Cambridgeie otwieram trzymając ich pojemniki w powietrzu, a nie np. na biurku między papierami. Jeśli wyskoczy, to co najwyżej na rękę.
Mimo tego pająk potrafi spieprzyć. Kilka tygodni temu przekładałem malucha po drugiej wylince z pojemnika do pojemnika i ten zamist przejść grzecznie jak jego brat/siostra, wyskoczył na moją rękę i zanim się spostrzegłem już miałem go na karku. Szybkie są bestie.