Coz, mnie "zarazil" kilka lat temu moj byly chlopak. Pierwszy moj pajak to byla B. albopilosum, w ciagu dwoch tygodni mialam 7 ptasznikow, a teraz nie chce mi sie liczyc. Zarazilam tym mojego meza - baba ze mnie ciut nietypowa, bo prawie nie mam kosmetykow i nie kupuje sobie ciuchow, butow itp., tylko pajaki. Maz jest jak najbardziej za. Jestem w tej dobrej sytuacji, ze od 8 lat nie mieszkam z rodzicami, mamy swoje mieszkanie i zarabiamy oboje jakies pieniadze. Mam nadzieje w tym roku dobic do 100 gatunkow ptasznikow - jeszcze 20 ;P. Jakies 2 miechy temu usiedlismy sobie z mezem i policzylismy, ile kaski poszlo do tej pory na pajaki. Az starch sie bac :P:P:P:P. Tylko szkoda, ze nie mozemy przeznaczac tyle pieniedzy na pajaki, ile bysmy chcieli .