Początkowo moja mama miałe pewne opory, kiedy kupowałem ptasznika. Za drugim gadała jeszcze więcej. Kolejne 2 i już myślała, że ogłupiałem. Następne 3 i chciała mnie wysłać do psychiatry. Później sobie darowała. Zawsze ją uspokajam słowami: "nie martw się mamo, jak je rozmnoże, to będzie ich kilkaset. Póki co jest ich jeszcze mało", hehe.