Moja vaganska też, odkąd ją mam, ciągle jadła, wszystko co jej dawałem, ale nie martwiłem się tym, potem zrobiłem jej 2 tygodniową głodówkę, po niej dostała 2 świerszcze i je zjadła. Później znowu dostała świerszcza, ale on przeszedł koło niej, ona nic, więc myślę "wylinka się pewnie zbliża", chcę go wyciągnąć, ale mój "kochany" starszy brat mówi, żeby nietrzeba go wyciągnąć, bo on nic nie zrobi pająkowi. Tłumaczyłem mu, że każde żywe zwierzę należy wyciągnąć z terra, gdy pająk przechodzi wylinkę. W końcu powstała z tego kłótnia i przyszła moja mama. Musiałem więc niestety zostawić świerszcza w terra na noc. Ale na następny dzień już go nie było, więc widocznie vaganska go zaatakowała. Wczoraj wrzuciłem jej karaczana madagaskarsiego, miał około 3,5 cm, ale on sobie przeszedł pod vaganską, i kilka razy jeszcze przechodził obok niej, więc wyjąłem go z terra(kidy mojego brata nie było w pokoju, przyszedł dopiero, gdy chciałem z powrotem założyć klapę na terra i oczywiście zaczął narzekać). Teraz czekam na wylinkę mojej dziewczyny!


PS: Ale się rozpisałem!