Właśnie ja od dawna kocham ptaszniki i nie mam zamiaru ich stresować i ryzykować ich (i moim) zdrowiem podnoszac na ręcę, pisałem wiele razy że nie mam zamiaru

Zainteresowało mnie jego zachowanie, bo zazwyczaj jest sstraasznie poowoolny a tu nagle attack na pędzel Boje sie teraz otwierać terra (żart )

Wszystko już z nim wporzo - od wczoraj sie już przyzwyczaił do nowego domu Wykopał sobie norke i zjadł jedną pinke.

Powiedzcie co zrobić, zeby za każdym razem kiedy go przenosze (np zmiana terra, czy jakieś inne powody) żeby nie wyczesywał włosków, bo mi szkoda go. co raz musze coś zrobić to zaraz trrrrrrr odnóżami. Mój smithi spokojnie dawał sie poganiać i nie pyskował a ten jakiś tak mały a zadziorny..

pozdro for all on forum