Ostatnio mój C. fasciatum liniał 24 (?!?) godziny a była to chyba jego szósta wylinka. Trwało to tak dłużo, bo się nie umiał obrócić.... w końcu sam go na plecy przewróciłem i godzinke później było cacy. Zwykle jak linieją w takich dziwnych pozycjach normalnie sobie radzą ale z nim było coś nie tak więc mu delikatnie pomogłem.