Dużo zależy od osobnika. Do niedawna miałem dwa Cambridgeie. Jeden tylko patrzył, jak by tu spitolić (przez to nie otwierałem nigdy pojemnika, gdy pająk był poza gniazdem), a drugi jest spokojniutki.
Fakt faktem, ze gdy już ta bestia spieprzy, to złapanie jej może być wyzwaniem.
Przy zachowaniu środków ostrożności prawie kazdy sobie z nim poradzi.