Witam - juz po wszystkim :-)
Samiec przeżył, samica była raczej zdziwiona niz agresywna.
Miałem dać foty wczoraj ale net mi siadł, oto one:
1) samiec wychodzi powoli ze swego pudła włożonego to terra mojej samicy:
2) nieśmiale zbliża się do samicy:
3) pierwsze spotkanie - zaczynam sie denerwować ale samiec wie chyba co robi:
4) zaczyna się, samica daje nura na narożnik i pnie się w górę, samiec nie odpuszcza:
5) jak widać - całość zakończyła się szczęśliwie:
W sobotę powtórzę cały zabieg tak dla pewności. Mam nadzieję, że wszystko będzie przebiegało sopkojnie.
Teraz czas na kolejne pytanko - czy mam zapłodnionej samycy zmienić temp. i wilgotność ?