Powiem jak jest u mnie: cambridgei nigdy mi się nie stawiał, za to zawsze uciekał i to tak, że oczy mnie bolaly od patrzenia w tego "żywego teleporta". Irminia zaś zamiast ucieczki ładnie się postawi, po stryduluje i pomacha ząbkami. Kumpel ma identyczną sytuację. Teraz mam dorosłego samca irmini i jest strasznie tchóżliwy. Już się nie stawia tylko ciągle spieprza...