helloja swojej samicy zostawiłam kokon do konca, czasem go trzymała, pózniej puszczała po czym znowy chwytała. Wylęgły sie nimfy i były z mamusią, nic im nie zrobila, nie bylo żadnych klopotów poza wybraniem maluchów z terrarium
helloja swojej samicy zostawiłam kokon do konca, czasem go trzymała, pózniej puszczała po czym znowy chwytała. Wylęgły sie nimfy i były z mamusią, nic im nie zrobila, nie bylo żadnych klopotów poza wybraniem maluchów z terrarium