Coz, ja nie mam nic... Hoduje Poecilotherie od samego poczatku, rozmnazam je sporadycznie i nigdy zadnen osobnik nie byl agresywny. Nie ukasil mnie zaden pajak. Sa ludzie, ktorzy zajmuja sie pajakami od 30 lat i tez nigdy nie zostali ukaszeni. Poza tym nie jestem lekarzem i nie bede sie sama leczyc, nawet jak mnie cos ukasi. Skad mam wiedziec, czy sobie bardziej nie zaszkodze, podajac za duza dawke? I czy bedzie to odpowiednie dla mojego organizmu? A jak mam uczulenie na jakis skladnik leku, to co zrobie?

Jak mnie cos ukasi, to pojde na pogotowie - jak zaobserwuje u siebie niepokojace objawy. Ale nie mam zamiaru dac sie kiedykowliek udziabać...