ale się dyskusja porobiła...

W moim skromym mniemaniu to nawet jeśli były u nas jakieś sabulsoum, angustum czy inne vagansopodbne pająki to już dawno zostały zmieszane między sobą. Tak że pewnie niewielu z nas ma chociażby czystego vagnasa. Wystarczy, że raz ktoś kiedyś puścił w ruch hybrydę nie mówiąc o tym i juz d**a.

A co do nazywania vagansów angustum, sabosulosum czy epicureanum to jestem przeciwny. Ale jak znam życie to i tak znajdą się osoby które będą tak robić choby po to by przyciągnąć klienta.
Zacząłem sie zastanawiać, czy nie nazwać czegoś co mam jako angustum vagans, jednak póki co zostawię. W końcu sam nie mam pewności czy to angustum, czy też nie.Próbowałem, ale nie potrafię znaleźć między nimi różnicy. Polegam tylko i wyłącznie na uczciwości osoby która mi je sprzedała.

Przydałyby się jakieś łatwo dostępne klucze do rozróżniania 'problemowych' gatunków.

Pozdrawiam