tylko widzisz- takie spokojne podejście do "obiadu" też obserwowałem...ale nigdy wcześniej kilkakrotnego kąsania i pozostaiwania ofjary na pastwę losu, po czym kolejny powrót by obadać czy żyje i wtedy przejście do konsumpcji(jeśli ofiara jet już martwa)- to właśnie mnie zainteresowało