ja osobiście wiozłem pajaki z Krakowa do swojego miasta 100 km jakoś przezyly a bylo to zima , ale na 2-gi raz juz nie bede ryzykowal. Albo biore na miejscu albo czekam do wiosny. Nie ma co ryzykować.
ja osobiście wiozłem pajaki z Krakowa do swojego miasta 100 km jakoś przezyly a bylo to zima , ale na 2-gi raz juz nie bede ryzykowal. Albo biore na miejscu albo czekam do wiosny. Nie ma co ryzykować.