To jest chyba ewenement w skali światowej. W Polsce gdzie terraryści korzystają z wolności gdy chodzi o trzymanie zwierząt jadowitych sami domagają się założenia im "kagańca". Czy ktoś wie ile jest ofiar śmiertelnych lub ciężkich uszkodzeń ciała związanych z trzymaniem niebezpiecznych gadów ? Bo jeśli nie, to nie wiem o czym mówimy. Mam wrażenie, ze więcej osób w Polsce dusi się z powodu utknięcia w gardle jedzenia, nie mówiąc już o psach czy wypadkach samochodowych. To jest sztuczny problem. Dziwi jednak dlaczego podnoszą go sami terraryści.