-
Re: Moja wina czy sprzedajacego ??
SDY napisał(a):
> ...A jesli chcesz
> zaoszczedzic te 4 blachy to na swoja odpowiedzialnosc, i w
> razie smierci zwierzaka nie miej watow ani retensji do mnie."....
To bardzo wygodne dla sprzedajacego. Jezeli cale ryzyko ponosi kupujacy, to moze zapakowac martwe zwierze, wysylac kiedy na dworze jest -20stopni, .. zrobic cokolwiek - bo co mu tam - on dostal kase - a co dostanie kupujacy, to juz nie jego brocha. Rownie dobrze moze wyslac zywego psa w paczce "na odpowiedzialnosc kupujacego".
Wytlumacz mi prosze jedno, dlaczego w transakcjach internetowych tracic ma tylko kupujacy? Akurat ten, ktory wywiazuje sie z umowy kupna-sprzedazy jako pierwszy (przedplata na konto) i nie ma najmniejszego wplywu kiedy, co i w jakich warunkach jest wysylane? dlaczego ktos kto prowadzi jakas dzialalnosc, nie ma wkalkulowanych strat z tyt. wysylki i ma tylko zarabiac?
Sprzedajacy powinien dokonac kalkulacji, czy mu sie oplaca zajmowac handlem poprzez internet, majac na uwadze straty spowodowane transportem do klienta i albo poniesc ryzyko, albo zastrzec tylko sprawdzone formy dostarczania towaru. Jezeli bedzie wysylal tylko PKS-em, albo tylko odbior osobisty - moze miec mniej klientow.
Wtedy podejmuje decyzje - mniej zarabia, ponosi ryzyko innego sposoby dostarczania przesylki, albo zamyka interes.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum