Ciekawa sprawa. A może zmieniło się coś w ich otoczeniu? Światło, drgania (bliskie położenie głośników), itp.? Cokolwiek, co by je narażało na częste stresy?
Sam fakt ich przeniesienia nie powinien mieć wpływu na ich temperament. Szczególnie wpływu na to nie ma brak towarzystwa. Ich układ nerwowy jest zbyt prymitywny, aby im to robiło jakąś różnicę.
A może im się po prostu odmieniło. Mój smithi swojego czasu też stał się agresywny. Atakuje od razu ząbkami, a tyłek już ma w ponad połowie łysy. Ponadto od jakiegoś czasu coś mu się porypało pod czererpem i wmówił sobie, że jest nadrzewniakiem. Aż mnie ciarki przechodzą, jak wchodzi na szybę po czym z niej spada. Boję się, że kieyś sobie zrobi krzywdę.