Skoro nie traktujesz terrarystyki jako sposobu zdobywania pieniędzy, to czemu pełno twoich ogłoeszeń w dziale sprzedam?
Chyba tez kupujesz gdzieś te zwierzęta? Chciałbys kupowac je legalnie, z papierami i w majestacie prawa? Chciałbyś legalnie móc sprzedawać ich potomstwo? My też...

I o to własnei chodzi w calej tej sprawie.. jest to swoisty precedens, który moze odbic się na całym srodowisku terrarystycznym, za którego elitę i rzeczników uwazają się członkowie PST.

Obowiazujące prawo nalezy uszanować, ale jesli przepisy są absurdalne i niezyciowe nalezy z tym walczyc i na tym powinna polegać rola PST. To PST jako niezalezna organizacja reprezentujaca pewną grupę społeczną powinno uświadomić urzednikom ministerstwa (których wielu członków PST zna ze wspólnych studiów - to tak na marginesie) skalę pewnych zjawisk i zaproponowac projekty aktów prawnych regulujących np. obrót zwierzętami terraryjnymi - to chyba neleży do celów statutowych. Tymczasem bez wiekszych protestów PST pozwala zepchnąc kilkanascie tysięcy swoich potencjalnych działaczy i członków poza nawias prawa - jednym głupim aktem prawnym, w dodatku akceptując jego niezwykle mętną i naciaganą interpretację...

PST chowa głowe w piasek, a wobec braku oporu w pewnym sensie konkurencyjna organizacja Salamandra bawi się w ubecję... Żadna z tych organizacji nie wysiliła się, żeby opracowac analize problemu i ocenic konsekwencje społeczne wprowadzania durnych przepisów. Salamandra przepuszcza na swoją działalność pieniadze podatników i (o ironio) pieniadze organizacji zajmujacych sie promowaniem rozwoju spoleczenstwa obywatelskiego (mimo, że sama stosuje metody, kojarzace sie z totalitaryzmem).

I tu nie chodzi o to czy ktoś płaci składki, czy nie. Zwłaszcza ze składki sa wysokie, a nic specjalnie nie wynika z ich płacenia.

Zastanów się dr Robercie nad tym, co piszesz...