Paweł - świerszcz
Gaweł - ptasznik (vagans)

świerszcz i ptasnzik w jednym stali domku
świerszcz na górze a ptasznik na dole
świerszcz spokojny nie wadził nikomu
ptasznik najdziksze wymyślał swawole
ciagle polował po swoim pokoju:
To pies, to zając - między stoły, stołki
Gonił, uciekał, wywracał koziołki,
Strzelał i trąbił, i krzyczał do znoju.
Znosił to świerszcz, nareszcie nie może:
Schodzi do ptasznika i prosi w pokorze:
- Zmiłuj się waćpan, poluj ciszej nieco,
Bo mi na górze szyby z okien lecą. -
A na to ptasznik: - Wolnoć, Tomku,
W swoim domku. -
Cóż byłe mówić? świerszczł ani pisnął,
Wrócił do siebie i czapkę nacisnął.
Nazajutrz ptasznik jeszcze smacznie chrapie,
A tu z powały coś mu na nos kapie.
Zerwał się z łóżka i pędzi na górę.
Sztuk! puki - Zamknięto. Spogląda przez dziurę
I widzi... Cóż tam? cały pokój w wodzie,
A świerszcz z wędką miedzi na komodzie.
- Co waćpan robisz? - Ryby sobie łowię.
- Ależ, mośpanie, mnie kapie po głowie!
A świerszcz na to: - Wolnoć, Tomku,
W swoim domku. -
Z tej to powiastki moral w tym sposobie:
Jak ty komu, tak on tobie. czyli nie żarżuj po terra świerszczy bo juzpo tobie ;P