Hmm, jestem tandetna i nastawiona na masowke, mam przeciez okolo 160 ptasznikow. Jestem tez szpanerka i snobką. No i je czesto rozmnazam - pewnie jestem handlarą, nastawioną na wielkie kokosy. No i jestem "po prostu polką"...

Coz, ilu ludzi, tyle zdan.

Dla mnie KAZDY ptasznik jest interesujacy. Zaden mnie nie "nudzi". Zaden dla mnie nie jest brzydki. Jakbym miala pieniadze, to mialabym ich o wiele wiecej. Lubie je obserwowac, czasami laze w nocy z latarka. Ale bez przesady. Mam takze inne zainteresowania. Czy to, ze mam tyle pajakow, jest zle? Czy to, ze nie siedze przed terrariami calymi dniami, obserwujac, tez jest zle? Czy to, ze nie zapisuje tych obserwacji, jest zle? Czy to, ze jak cos zaobserwuje, to nie lece od razu pisac na forum, jest zle? Musze od razu byc biologiem i sie tym interesowac??? Jestem historykiem, ktory ma pajaki, czy to zbrodnia, ze mam ich "az" tyle?

Kiedy tak mowisz, Sculptor, odnosze wrazenie, ze uwazasz sie za kogos lepszego od nas, majacych duzo pajakow, za indywidualiste nie majacego sobie rownych. Tak bardzo to podkreslasz, ze masz 5 czy 6 pajakow i nie jestes przy tym snobem. Coz...

Baku, fajna sprawa. U mnie pod domem jest teraz remont. Wlasnie mili panowie od kilku dni zagęszczają podloze pod asfalt. Caly blok chodzi, monitor skacze a szyby drza. I wszystkie pajaki sa niespokojne. Powylazily ze swoich kryjowek i wisza na szybach. I ktos mi bedzie mowil, ze drgania pajakow nie obchodza....