Drodzy terraryści!
Zrozumcie, że w zakazie hodowli jadowitych węży nie chodzi o Was!!!!
Jeśli opiekuna ukąsi kobra i okaże się że nie ma w Polsce surowicy, o ile będze w stanie jeszcze kogokolwiek zawiadomić - nikt specjalnie nie będzie się tym przejmował. W końcu chodziło o ten "dreszczyk";-)

Ale NIE MA ABSOLUTNIE BEZPIECZNEGO TERRARIUM i dlatego ZAWSZE jest możliwość że pupil ucieknie. Może się błąkać po mieszkaniu, czy nawet bloku, pełzając w kanałach wentylacyjnych aż któregoś dnia wyjdzie na niczego nie spodzeiwające się 5 letnie dziecko, które ciekawe świata będzie chciało się pobawić ze ślicznym trimeresuruskiem...
I wtedy okaże się że wąż dziecko ukąsi, a "opiekun" węża chowa się po kątach bo boi się powiedzieć co to był za wąż, którego trzymał w domu.

Czy to aż tak trudne żeby sobie wyobrazić? Jarek nie pisał o 5 letnim hodowcy jadowitych węży!!!!!

Tak naprawdę jest tylko jeden powód, dla którego rozsądny człowiek może być za możliwością hodowli zwierząt jadowitych - baza danych, w której musiałyby się rejestrować WSZYSTKIE jadowite zwierzęta i możliwość przewidzenia w takich przypadkach jak powyżej, jakiego gatunku wąż ukąsił i jakiej surowicy potrzeba. Mając taką bazę, powiedzmy że konieczne byłoby wpłacanie corocznych składek, które finansowałyby projekt zakupu lub wytworzenia w Polsce dla niektórych gatunków surowicy, żeby nie trzeba było jej szukać.
I to jest właściwie jedyny powód, chociaż osobiście obawiam się że więlu "terrarystów" byłaby zdecydowana na oszczędzenie tych kiludziesięciu złotych rocznie składki, kosztem bezpieczeństwa sąsiadów.

I proszę, nie piszcie że wąż nie ucieknie - to jest tylko kwestia czasu. Nikt nie może z całą pewnością powiedzieć że nie zapomni kiedyć zamknąć szczelnie terrarium. Nawet jeśli raz do roku, jeden wąż na sto ucieknie z terrarium - niebezpieczeństwo jest duże i chyba cudem jest że na razie w Polsce nie ma wiele przypadków pokąszeć przez węże widma, do których nikt się ze strachu nie przyznaje.

Sorry za przydługi post na ten temat;-)
pozdrawiam wszystkich