Ja stamtad przywiozlem kameleona pare lat temu. Moj ojciec jak byl na jakims bazarze, zobaczyl, ze ktos nimi handluje. Siedzialy na korzeniu, byly przywiazane za lapki, tak, ze az mialy pozdzierana skore. Zrobilo mu sie go szkoda, kupil jednego i dopiero w hotelu zaczelismy sie zastanawiac, co z nim zrobic ;>