Miałam podobną sytuację z Kędziorkiem. Malucha dostałam w stadium II nimfy, wilgotność sprawdzałam codziennie i myślałam, że wszystko będzie ok. Niestety, w weekend, podczas mojej nieobecności w domu zaczęła linieć i utknęła w wylince. Nie wydostało jej się 1 tylne odnóże i część odwłoka. Od razu podniosłam wilgotność w pudełku i kropiłam wodę na odwłok. Na drugi dzień, ponieważ pajączek nadal miał starą wylinkę na sobie, obejrzałam go pod binokularkiem. Została usunięta łapka i część starej wylinki. Po operacji kędziorek doszedł do siebie, nawet zjadł małego mącznika i wszystko było prawie ok. Do czasu, 2 dni temu zaczął linieć i niestety sytuacja się powtórzyła a nawet było gorzej. Mimo, że utrzymywałam dużą wilgotność w pudełku , kędziorkowi nie zeszła wylinka z odwłoka. Od razu zwiększyłam wilgotność i podobnie jak poprzednio kropiłam wodę na miejsce gdzie się trzymała stara skórka. Na razie kędziorek nadal się rusza, ufff, ale na pewno bardzo się męczy. Trzymajcie więc wszyscy za niego kciuki, mam nadzieję, że tym razem z tego wyjdzie. Dosłownie i w przenośni