moj theraphosa blondi (samica) jest juz dwudziestokilku centymentrowej wielkosci, mam ją od poprzedniej wylinki i jak ją przeszla to pojawilo jej sie takie dziwne "coś" na odwłoku i wygląda jak pomarszczona skóra odstaje od odwloka i jest biało beżowo zółte, myślałem ze to kawalek skóry z odłokajej nie zszedł i tak brzydko wygląda ale teraz wygląda mi to na jakiś grzyb ...;/

DZisiaj przeszla po ponad pol roku następną wylinke nie jest wcale dużo wieksza i dalej ma to coś co prawda troche mniejsze i tylko z samego tyłu ale boje sie ze to moze być coś powaznego.

Jak to leczyć ??
czym ???

przeczytalem zektos smarowal acetonem ?:/ ale nie jestem pewein czy to dobry pomysl?
moze jakas masc przeciwbakteryjna ?

dziekuje za wszelką pomoc