Szanowny Sir Bonzo nie odwracaj kota ogonem. Pisałeś jasno jakie to zasługi ma terrarystyka w ratowaniu gatunków gadów, a jak przychodzi do konkretów to podajesz jeden wątpliwy przykład. Wiesz jak to nazywam ? Chlapaniem. Można coś "chlapnąć" i może ktoś uwierzy ?

I nie myl terrarystów z naukowcami, którzy pobierają na jakiś czas zwierzęta ze środowiska tylko w celu ich rozrodu i wypuszczenia. Terraryści to kolekcjonerzy zwierząt, im rzadsze tym lepsze i nie ma to nic wspólnego z ochroną płazów i gadów. Mylenie tych dwóch rzeczy i przypisywanie terrarystom ratowania gatunków jest niedorzecznością. Przykład Leiopelma jest akurat nietrafiony. Fakt, że około 30 osobników jest w hodowli (przy około 1000 zyjących na wolności) nie świadczy jeszcze, że zasługę w tym mają terraryści. Ba, terraryści są jednym z zagrożeń dla płazów z rodzaju Leiopelma. Informacje o tym są nawet w internecie. Przy omówieniu Leiopelma archeyi np. http://www.forest-bird.org.nz/magazines/00Feb/frogs.asp
i jeden z akapitów:
"Although native frogs are fully protected (you need a DoC permit even to look for them), illegal collection is a possible cause of decline that needs consideration".
Leiopelmy nie ratują żadni terraryści, wręcz przeciwnie. Na znacznych obszarach wyniszczyli żółwia stepowego, warana szarego, wiele gatunków kameleonów na Madagaskarze, Testudo kleinmanii czy podana tu wcześniej Bufo periglenes (kilka lat temu niemieckie DGHT dawało ogłoszenia o poszukiwaniu tej ropuchy w hodowli, ale bez rezultatu). Poza tym Mantella aurantiaca z Madagaskaru (na granicy wymarcia), żaba pomidorowa (Dyscophus antongilii). Terraryści "współpracują" tu świetnie z degradującym środowisko przemysłem i rolnictwem. Siedemnaście milionów sztuk kameleonów w ciągu dziesięciu lat sprowadzonych tylko do USA musi mieć wpływ na populacje żyjące w naturze. Wciskanie ludzim kitu, że kupując legwana, gekona czy węża ratują przyrodę jest jedną z największych bzdur jakie można usłyszeć.