Lepiej dmuchać na zimne i dobrze, że ktoś podchodzi z uwagą i ostrożnością do tego pająka... co bardzo się chwali.

Wystarczyło mgnienie oka podczas pierwszych przenosin, by moja regalisa (wtedy L4) wesoło biegała sobie po mojej ręce. Po tym doświadczeniu pilnuję każdego pająka ze zdwojoną uwagą.