Wystarczył właśnie "dzień, dwa" by z nieznacznie napoczętego otworu wentylacyjnego zrobiło się takie coś ja widać na zdjęciach. Poza tym tego typu problemy mają największe szanse wystąpienia w czasie naszego wyjazdu. Dobrą metodą jest zbiorcze trzymanie małych pudełek we wspólnym akwawium, uciekinierowi może się już nie chcieć wspinać na szybę i zwiedzać świat. Przykrycie też nie zaszkodzi.

Ale ogólnie koncepcja częstego sprawdzania jest jak najbardziej słuszna.