Noradarling:
jeśli się nie mylę, jest na forum już 6 tematów które wykorzystujesz (mniej lub bardziej zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem) na ciągnięcie tej dyskusji. Teraz, kiedy coraz mniej ludzi ci odpisuje (pewnie uznasz to za dowód, że twoje argumenty zwyciężyły, ale to chyba po prostu znudzenie... ile można się kłócić o to samo?), zaczynasz kolejny, siódnmy temat - bo jeszcze nie daj boże dyskusja się skończy i co wtedy?
To mi zakrawa na obsesję... Przecież wszyscy wiemy, że jesteś za trzymaniem jadowitych węży, no i wystarczy, po co zbawiać świat, po co się podniecać, nie wszyscy przecież MUSZĄ się z tobą zgadzać... I nie wszystkim się chce po raz setny czytać o tym samym.