Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 12

Wątek: Powinen być opis raka kubańskiego.

  1. #1
    Radek. P.
    Guest

    Powinen być opis raka kubańskiego.

    Hodowanie raków kubańskich staje się ostatnio w naszym kraju coraz powszechniejsze. Uważam, że ktoś powinien dodać ich opis w dziale opisy gatunków. Do tej pory ze skorupiaków jest tam tylko krab tęczowy. Ja wiem o nich jeszcze za mało, by coś takiego zamieścić (mam 2 samice od 2 miesięcy i od niedawna gromadkę małych raczków), ale z pewnośćią ktoś wie o nich wystarczająco dużo. Poza tym jest wiele zagranicznych stron internetowych o tym gatunku.

    Ja narazie wiem o nim tyle:

    Rak kubański to jakiś gatunek Procambarus (chyba Procambarus cubensis).

    LINIENIE I OPIEKA NAD POTOMSTWEM

    Opieka nad jajami trwa u ich ok. 22 dni, z czego ostatni tydzień są to larwy, które zamieniają się w miniaturki rodziców zanim opuszczą matkę. Mają wtedy 0.5 cm i są przezroczyste. Później coraz bardziej nabierają kolorów. Dość dobrze bronią się przed dorosłymi (uciekają). Samica pilnuje jaj, a potem larw. Jest wtedy skryta, agresywna i pości. 10 dni po zakończeniu opieki samica przechodzi wylinkę, a około 18 dni po wylince składa jaja. Po zapłodnieniu może składać jaja wielokrotnie, a ich liczba zależy od wielkości samicy. Jaja na początku są czarne, ale później, stają się z jednej strony szare, z drugiej brązowe, a w środku czarne. Po wylince pancerz raka twardnieje po 15 minutach. Wylinka po wyjęciu z wody staje się czerwona. Rak jest wyjątkowo agresywny przed wylinką i podczas opieki nad młodymi lub jajami.

    WYGLĄD

    Rak jest nakrapiany i dorasta najwyżej do 10 cm. Od góry jest ciemniejszy. Sczypce mają ledwo dostrzegalny czerwony odcień, zwłaszcza u dołu. Spód ciała, tam, gdzie nie ma pancerza jest biały. U samca para krótkich odnóży kopulacyjnych znajduje się za ostatnią parą odnóży krocznych, a u samicy te odnóża są przed ostatnią parą (po między trzecią i czwartą parą). Różnica ta jest jednak dostrzegalna u bardzo dużych osobników.

    AKWARIUM

    Lubi dużo kryjówek. Kryjówkami mogą być łupiny kokosów, duże muszle, skały. (Lubią się chować, a jak będzie kryjówek za mało to będą się o nie bić. Podczas bitwy odcinają sobie nawzajem poszczególne części ciała, które odrastają dopiero w czasie wylinki). Warto też dać grubą warstwę podłoża (żwiru lub piasku), bo potrafią wykopać norkę, gdy złożą jaja, a nie mogą znaleźć kryjówki która im się podoba. Musi być też napowietrzarka i dobrze mieć filtr. Warto też posadzić rośliny, bo rak bardzo chętnie je zje :-). Nie można myśleć, że jakiejś rośliny nie zje, bo jeśli piszą że jest niejadalna (na przykład czytałem że z nimi potrafi wytrzymać kryptokoryna, bo jest gorzka), to rak będzie to codziennie sprawdzał, aż roślina zginie z powodu podzielenia na porcję. Rośliny trzeba jednak co jakiś czas dawać nowe. Warto też wpuścić ślimaki, bo rak też będzie je podżerał. Grzałki nie potrzeba. Na angielskiej stronie czytałem, że lubią temperaturę 8 - 22 stopni. Moje dobrze się czują w temperaturze pokojowej.

    KARMIENIE

    Można mu dawać wszystko. Ja z tym eksperymentuję. Odkryłem, że jedzą:
    -Dżdżownice (bardzo lubią)
    -Pokarm dla żółwi wodnych (bardzo lubią)
    -Larwy wodzienia (lubią, ale wodzień jest przezroczysty, nie widzą go i mogą je złapać złapać tylko kiedy je dotknie)
    -Mrożone stynki (jedzą, ale wolą inne rzeczy)
    -Ślimaki wodne (zjadają wszystkie, ale trudno im zabić zdrowego świderka, bo mają bardzo twardą muszlę)
    -Rośliny wodne (lubią je zjadać, a niejadalne niszczą)
    -Gąsienice (lubią)
    -Larwy much (lubią i wyciskają je ze skóry jak z tubki od pasty do zębów)
    (Dorosłą muchę też im dałem, ale nie wiem czy zjadły. wiem tylko, że więcej jej nie widziałem).
    -Mrożone larwy ochotek (tym karmili je w sklepie, gdzie je kupiłem.)

    rosea mi napisał (zanim ja je kupiłem):

    "- mojemu najbardziej smakowała artemia(solowiec), ale wciągnie każde mięcho
    - nie rzadko chapnie sobie jakąś rybke
    - ciekawie wyglada rytuał polowania (może wejść na pływającą roślinę i stamtąd łapać ryby)."


    To wszystko co wiem. Włożyłem dużo pracy w napisanie tego i mam nadzieję, że ktoś przerobi tą stronę na opis gatunku. Myślę, że powinien dodać tu też coś jeszcze, bo mam wrażenie, że to co napisałem to mało. Z góry dziękuję za napisanie opisu. Byłby to pierwszy i jak narazie jedyny polskojęzyczny opis raka kubańskiego, więc tym bardziej powinien powstać.

  2. #2
    Drobek
    Guest

    Re: Powinen być opis raka kubańskiego.

    Dobry opis )
    Napisz jeszcze wymiary akwarium, bo pędą o to pytać.
    Gdzie i za ile można kupić takigo raka?

  3. #3
    Radek. P.
    Guest

    Re: Powinen być opis raka kubańskiego.

    Ja mam akwarium 42 cm. długości, 18 cm. szerokości, 27 cm. wysokości. Nie jest szczególnie duże, ale raki czują się dobrze. Nie należy nalewać wody do pełna, bo czytałem, że mogą wyjść. Zostawiłem im kilka centymetrów od lustra wody do szczytu akwarium. Powinno też być przykryte. U mnie przykrywką jest przerobiona (pocięta i inaczej posklejana) duża plastikowa podkładka pod talerz. Zapomniałem dodać, że rak śpi w dzień w jakiejś kryjówce i budzi się w nocy. Podobno dobrze karmić je po zmroku, ale moje już sie przyzwyczaiły do karmienia w dzień. Pożywienia szukaja za pomocą węchu i dotyku.

  4. #4
    Radek. P.
    Guest

    Re: Powinen być opis raka kubańskiego.

    Ja kupiłem je w warszawie, przy "Geant" na ursynowie, w sklepie centrum egzotyki. Mieli tam:
    - Bardzo duże, dorosłe (8 cm.) - 15 zł.
    - Średnie, które dopiero dojżały płciowo (4-6 cm.) - 10 zł.
    - Malutkie (0,5-3 cm.) - 5 zł.

    (Kupiłem tam 2 średnie.)

  5. #5
    Radek. P.
    Guest

    Re: Powinen być opis raka kubańskiego.

    Co do wylinki, to linieje w dzień. Jest to chyba zabezpieczenie przed innymi rakami, które zwykle żerują w nocy, a w dzień się chowają. Może to być też wykożystanie czasu. W dzień rak się ukrywa, a w nocy żeruje. Dzięki wylince w ciągu dnia, rak nie traci czasu potrzebnego na żerowanie. Wylinka to bardzo niebezpieczny okres w życiu raka. Ma on wtedy przez kilkanaście minut miękki pancerz i jest całkowicie niezdolny do obrony. Może wtedy zostać zeżarty chociażby przez innego raka, lub nawet ryby, na które normalnie poluje.

  6. #6
    Goblin
    Guest

    Re: Powinen być opis raka kubańskiego.

    a czy stosujesz jakies oświetlenie i czm karmisz małe raczki

  7. #7
    Radek. P.
    Guest

    Re: Powinen być opis raka kubańskiego.

    Oświetlenia nie stosuję (pokrywka jest półprzezroczysta, a rak to i tak zwierzę nocne i w dzień się chowa, więc oświetlenie chyba nie robi żadnej różnicy). Małe raczki karmie dokładnie tym samym co dorosłe, z wyjątkiem wodzieni i ślimaków. Są jeszcze za małe by polować na zwierzęta wodne, ale to co im daję sobie rozdrabniają. (I też podskubują rośliny.) Dżdżownice żyją jednak na lądzie i w wodzie nie potrafią się bronić. Małe raczki atakują je wtedy jak velociraptory (atakują ją dużym stadem, mimo że same są od niej 50 razy mniejsze i zabijają zjadając po kawałku jeszcze żywą).

  8. #8
    Goblin
    Guest

    Re: Powinen być opis raka kubańskiego.

    hoho to musi być ładny widok

  9. #9
    Radek. P.
    Guest

    Re: Powinen być opis raka kubańskiego.

    A, i to, że zjadają po kawałku, to znaczy, że jedzą warstwami. Najpierw jedzą skórę, później mięśnie, wszystkie serca, nerwy itd. (dopiero wtedy dżdżownica ginie), a na końcu zjadają układ pokarmowy. Zabijają w bardzo okrutny, typowo velociraptorowy sposób.

    Dżdżownica to jedno ze zwierząt, których wogóle nie szkoda mi dawać innym zwierzętom na pożarcie. Najbardziej mi szkoda kręgowców takich jak myszy. Żywymi rybani też nie karmię.

  10. #10
    Radek. P.
    Guest

    Re: Powinen być opis raka kubańskiego.

    Dodam jeszcze trochę o karmieniu.

    Raki jednak nie jedzą ślimaków lądowych. Dałem im je wczoraj i okazało się, że ślimaki mają mechanizm ochronny na takie okazje :-) Gdy raki zaczęły je atakować, ślimaki zaczęły wydzielać takie ilości śluzu, że zakleiły rakom szczypce i aparaty gebowe. Raki zupełnie ogłupiały i zaczęły się czyścić, a ślimaki spokojnie wyszły z wody i wypuściłem je z powrotem na łąkę.

    Teraz jak małe raczki mają 2 - 3 cm. (ale do tego czasu straciłem 85% z wylęgu, bo jak mówiłem raki to kanibale i raz nawet widziałem jak raczek L3 zjadał raczka L1 z odgryzionymi odnóżami), daje maluchom wodzienie i lepiej radzą sobie z ich łapaniem niż ich matka, bo szczypce mają jaby specjalnie dopasowane do wodzieni. Matka jest przy łapaniu małych wodzieni jak przysłowiowy słoń w składzie porcelany i sobie nie radzi.

    Lubią też jęść pstrąga. Jak pstrąg jest na obiad, to z odpadków po patroszeniu biorę jego żuchwę i raki obgryzają ją tak, że zostają na dnie tylko dekoracyjne zębate kości :-)

    Teraz już raki radzą sobie spokojnie nawet ze zdrowymi świderkami. Ta samica która przy kupieniu miała 5 cm jest prawie dwa razy większa i znacznie śliniejsza. Znajduję na dnie coraz więcej uszkodzonych, pustych muszli świderków. Co prawda wolą miękkie dżdżownice, ale i na świderki polują.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •