Moja sprawa z rejestracją węży boa dobiega do końca, była wojna, postraszyłem prasą itd. Złożyłem dokumenty, oczywiście w kopii, wiec mieli 1 miech od tej daty, chciali robić inspekcje w domu na którą sie nie zgodziłem, no a teraz muszę podjechać do pewnej Pani dr. :0 aby zobaczyła czy to są boa, bo pani z uzredu nie "kuma bazy" i boi się ze to będą pewnie zaskrońce
Ale już niedługo kończe tą wojną .
Nie mam pojęcia po co były te schody, a Tobie proponuję napisać maila do ministerstwa o tym , że masz takie problemy.Nie wiem jak daleko masz do Wrocka, ale ja bym powiedział że boję się transportować zwierzę, z obawy na jego zdrowie, i powiedział że moge to zrobić jak pani z urzędu wystawi pozwolenie na transport zwierzaka egzotycznego na terenie RP (jest to obowiązek ) ale nikt o tym prawie nie wie, i aby napisała że ponosi odpowiedzialność za zdrowie zwierzaka.( napewno się nie zgodzi) a wtedy proponuję powiedzieć , że wyjeżdżasz na 6 miechów za granicę, a oni maja 1 miech na rejestracje (odp. pisemną z uzasadnieniem dlaczego do rej . nie doszło) No i powiadomić że udasz się z tym pismem do gazety i że jeszcze Ci za to zapłacą aby mieć fajny artykuł No a mail do ministerswa to podstawa .
Ja bym nie jechał do innego miasta ze zwierzakiem, bo przepisy to przepisy i nie może ich "guła " w urzedzie interpretować na swój sposób. Mogą jedynie chcieć zobaczyć zwierzaka w celu ustalenia gatunku. A jak to sobie zorganizują to ich sprawa.
Czyli odczekać miesiąc od złożenia pism. Iść do kier. lub dyrektora i spytać się dlaczego nie dostałeś pisemnej odp. w ustawowym terminie 1 miesiąca.
JAK KTOŚ ROBI SCHODY NA POCZĄTKU TO TRZEBA KONKRETNIE!!!
BO BĘDZIE ROBIŁ JESZCZE WYŻSZE SCHODY.
JAK SIĘ MA RACJĘ TRZEBA SIĘ TEGO TRZYMAĆ!!!! BO TO NIE TA OSOBA MA DECYDOWAĆ O REJ. TYLKO MINISTROWIE... A DO NIEJ NALEŻY REJESTRACJA I TYLE... A NIE UTRUDNIANIE POSTĘPOWANIA ZGODNEGO Z PRAWEM.