Wybacz Fryta ale nie zgodzę się z twoim zdaniem "Lepsza taka rejestracja niż jej brak." Bo wydaje mi się, że to co się dzieje w Polsce z CITES'em to jakaś kpina i taki bałagan panujący w niektórych urzędach może jedynie zaszkodzić terrarystom. Nie chcę się rozpisywać na temat dlaczego tak jest. A rozmowa o znakowaniu, chipowaniu jest w naszym kraju raczej dowcipem, bo skoro urzędy nie potrafią sobie poradzić ze zwykłą rejestracją, na którą przecież istnieją jakieś przepisy i wystarczy je przeczytać i egzekwować, to gdzie tu mowa o znakowaniu. Wydaje mi się, że jeżeli by zlecić polskim władzą opracowanie systemu oznakowań to powstała by taka sama parodia ustawy jak w przypadku stworzenia listy ras psów niebezpiecznych. Zaraz znalazł by się jakiś mądry koleś, który za ciężkie pieniądze podatników wymyślił by, że przecież można np. węzowi zrobić mały tatuaż na skórze, inny mądrzejszy by to poparł, a jeszcze inny za jeszcze większą kasę zatwierdził. A żeby było śmieszniej to były by to osoby, które nie mają o tym zielonego pojęcia i nie potrafiące poprawnie wypowiedzieć nazwy gatunku, który chcą znakować. Masz rację, że kombinatorzy byli i będą nadal, ale nie usprawiedliwiając nikogo skoro przepisy na to pozwalają więc dlaczego by z tego nie skorzystać. Nawet podczas rejestracji swojego nowo nabytego 30 cm węża (bez papierów), można napisać oświadczenie woli, że się go zakupiło przed majem 2002 i po kłopocie, a raczej nikt tego nie przyjdzie sprawdzić (chociaż jeden taki przypadek miał miejsce, ale to inna historia) Więc kombinatorzy nie znikną, tym bardziej, że w przypadku gdy nielegalne zwierze będzie dużo tańsze od takiego z papierami, a przepisy będą nadal takie jakie są.
Dzięki za uwagę i pozdrawiam wszystkich