No znam nazwy łacińskie i sa na tej liście!!!!!
Ale chyba kogoś w tym państwie ostro pogięło jak karze mi płacić za rejestracje każdego okazu 6zł...(żeby tylko tyle... dokładnie sie nie zorientowałem) a w przypadku jak mam tego z tysiąc …
Oczywiście rozumiem ochrona zagrożonych gatunków, ale co to ma wspólnego z tym, co ktoś trzyma na chacie??? Powinni kontrolować to już w czasie sprzedaży i produkcji, a nie jak ktoś sobie nabył już okazik, przecież równie dobrze mógł sobie pozyskać egzemplarz z naturalnego środowiska nie.
Według mnie jest to włażenie państwa do cudzego domu i okradanie obywateli; jak tak dalej pójdzie to będą kazali nam liczyć ilość wizyt w toalecie na dizeń i nałożą podatek od zanieczyszczania oczyszczalni.