Doktorze, wlasnie tu nic nie rozumiem. Podpisalam protokol, na ktorym jak byk bylo napisane, ze nie nagrywaja u mnie w zaden sposob. No to skad, kurde, maja materialy??? Policja przyszla do mnie, jeszcze raz powtarzam, poniewaz szanowny pan z SALAMANDRY doniosl, ze sprzedawalam na allegro Brachypelma angustum. I dlatego przyszli.

Nikt mnie nie zamykal, ani nie zatrzymywal, bylam zlozyc wyjasnienia i to wszystko. Jutro sie musze z tymi policjantami skontaktowac, bo cos mi tu zajezdza smierdząco - zwłaszcza z tym materialem nagranym. O ile wiem, jednej osobie skonfiskowano pajaki, o zadnych zatrzymaniach nie mam bladego pojecia. No chyba nie sadzicie, ze mam w celi komputer i internet oraz męza :P.

Dr Robercie, mam okolo 200 stron przepisow mowiacych na temat handlu m.in. pajakami z rodzaju Brachypelma. Jutro lub pojutrze napisze jakis artykul, poparty wlasnie tymi przepisami. Moge powiedziec w wielkim skrocie: w zaden sposob nie mozna sprzedawac, wystawiac itp. Brachypelm. Chyba ze sie ma udowodnione ich pochodzenie, ale to za malo. Trzeba jeszcze miec pozwolenie z Ministerstwa Srodowiska.

Naprawde to napisze i wrzuce, ale tego tyle jest, ze najpierw musze sie przez to przedrzec i napisac to zrozumiale. Prosze o troche cierpliwosci.