> we Wroclawiu powiatowy lekarz weterynarii nie ma
> zamiaru latac po domach i wystawiac zaswiadczenia o urodzeniu w
> niewoli.

No to znaczy, ze uzednik panstwowy odmawia wykonania swojego obowiazku. Nie ma takiego prawa. Odwolanie chyba trzeba slac do wojewodzkiego lekarza weterynarii?

> Alez ta "Salamandra" namieszala...

:-) To oni pisza przepisy Unii Europejskiej? Sa mocniejsi niz myslalam!

> Wiecej z tego klopotow niz pozytku.

Pewnie - jak sie sprzedawalo nielegalne pajaki to byl "pozytek" - a ze nieswiadomi kupcy sa przy tym robieni w balona, to juz ich zmartwienie. A teraz jest "klopot", bo trzeba przestrzegac prawa... Ach! Ta nostalgia za pieknymi czasami dzikiego wschodu! ;-)

> Wynika z tego, ze lepiej przychowek spuscic w kiblu,
> brzydko mowiac, bo nie da sie tego sprzedac.

Pewnie - lepiej bylo sprzedac, a w kiblu niech indywidualnie spuszczaja kupcy, jak sie dowiedza, ze nic z tym juz zrobic dalej legalnie nie moga (chyba ze tez zdolaja dalej opchnac komus jeszcze nieswiadomemu - cos na ksztalt piramidy szczescia).

> Juz latwiej zalegalizowac zwierze z odlowu, niz wlasny,
> jak najbardziej legalny rozrod w niewoli :/.

O! Ciekawe! Jak latwo zalegalizowac zwierze z odlowu? Jakies praktyczne porady? Ale jak rozumiem, caly ambaras o to, ze wlasnie ow "wlasny rozrod w niewoli" wcale nie byl taki znow "najbardziej legalny", tylko wrecz przeciwnie :-)

Mariolcia