Zdolność przewidywania przyszłości jest rzeczą piękną, niestety mi niedostępną. Dlatego nie brałem rachunków ani CITES-ów 15 lat temu na zwierzęta, które mam u siebie. Nieświadome niczego zwierzęta stały się nielegalne i łykają tabletki antykoncepcyjne, bo jak się rozmnożą to dopiero będzie kłopot. I nie jest ważne, że cała populacja światowa to kilka tysięcy osobników, kto by się tym przejmował.
Trudno powstrzymać się przed sarkazmem, gdy stoimy wobec takich przepisów i ich interpretacji, że właściwie działają one przeciwko gatunkom, które mają być przedmiotem ochrony. Udzieliło się to, ja widzę również Awikularii, na tematy terrarystyczne może się wypowiadać każdy kto ma na to ochotę . Akurat ptaszniki to rzeczywiście zwierzaki z hodowli, nikomu by się nie opłacało ciągać ich z natury, podobnie sprawa ma się z większością dostępnych w Polsce gatunków (felsumy, kameleony jemeńskie, legwany). Wyjątkiem jest żółw stepowy, którego u nas dużo, a o sukcesach hodowlanych rzadko się słyszy. Ten gatunek z nielicznymi wyjątkami rzeczywiście pochodzi z przemytu.