Mantid, dyskusja z ludźmi z salamandry nie ma sensu. Są zbyt poświęceni swoją misią "ratowania" świata.
Sam wymieniłem korespondencję z jednym z ich światłych umysłów.
Oto część wniosków, które wysnułem:
s wcale nie zależy na ochronie pająków. Im zależy tylko i wyłącznie na ochronie tego kulawego prawa. Pan, z którym korespondowałem ANI RAZU nie powołał się na przemyt. Za to z namaszczeniem podkreślał zjawisko tzw. nielegalnego handlu przez osoby, które... samodzielnie rozmnażają pająki. Zastanawiające, czyż nie? Dla nich ważniejszy jest papierek, niż dobro zwierzęcia. Gdy ktoś ma tak ustawione priorytety, to niestety nie przemówisz mu do rozsądku.

Troszkę mnie rozśmieszyły jego sugestie, jakoby składali donosy tylko i wyłącznie na osoby, które nie posiadają odpowiednich papierów omijając ludzi posiadających takowe. Zastanawiam się, w jaki sposób zdobywają te informacje bez porozumienia z osobami najbardziej tym zainteresowanymi.

Aha - i najważniejsze... s twierdzi, że ich działania są przykładem etyki. DD <lol>