mieli nakaz z prokuratury na przeszukanie calej posesji i zarekwirowanie rzeczy zabronionych.
wąty mieli tylko do smithków bo to je sprzedawalem.
poza tym to ja mosialem im pokazac, ktore to bo nie mogli sie pokapowac pomimo podpisanych pojemnikow. sami tez niewiedzieli, ktore mozna trzymac, a ktorych niby nie mozna.
plyty wzieli uznajac je za piraty. fajtycznie czesc byla (windows, office i filmy i mp3)piratami, ale przyczepili sie nawet do oryginalow, na ktorych nie bylo hologramu.
na koniec przyjechal policyjny informatyk, ktory stwierdzil, ze wszystko co mam to piraty.
jutro ide do prokuratury. nie wiem co bedzie...