To nie moja interpretacja jest naciągana, bo jest ona oparta o obowiązujące od wielu lat przepisy unijne, tylko naciągana jest właśnie interpretacja Min.Środ., które dopuściło do powstania tylu błędów w ustawie_OP. A poza tym: nie jest istotne co autor miał na myśli, tylko co z tego ostatecznie wyszło (‘Chcieli dobrze, wyszło jak zwykle?’)

Nie będę się tu przerzucać cytatami, więc tylko wspomniany art.12 Dyrektywy Rady 92/43/EWG w oryginale:

Article 12
1. Member States shall take the requisite measures to establish a system of strict protection for the animal species listed in Annex IV (a) in their natural range, prohibiting:
(a) all forms of deliberate capture or killing of specimens of these species in the wild;
(b) deliberate disturbance of these species, particularly during the period of breeding, rearing, hibernation and migration;
(c) deliberate destruction or taking of eggs from the wild;
(d) deterioration or destruction of breeding sites or resting places.
2. For these species, Member States shall prohibit the keeping, transport and sale or exchange, and offering for sale or exchange, of specimens taken from the wild, except for those taken legally before this Directive is implemented.
3. The prohibition referred to in paragraph 1 (a) and (b) and paragraph 2 shall apply to all stages of life of the animals to which this Article applies.
4. Member States shall establish a system to monitor the incidential capture and killing of the animal species listed in Annex IV (a). In the light of the information gathered, Member States shall take further research or conservation measures as required to ensure that incidental capture and killing does not have a significant negative impact on the species concerned.


(tłum.) Artykuł 12
1. Państwa członkowskie powezmą konieczne środki, aby ustanowić system ścisłej ochrony dla gatunków zwierząt zaszeregowanych w załączniku IV część (a), w ich naturalnym zasięgu występowania, zakazując:
a) wszelkich form umyślnego chwytania lub zabijania okazów tych gatunków w naturze,
b) umyślnego niepokojenia tych gatunków, w szczególności podczas okresu rozrodu, wychowu młodych, snu zimowego i wędrówek,
c) umyślnego niszczenia lub wybierania jaj z natury,
d) pogarszania lub niszczenia miejsc rozrodu lub odpoczynku.
2. W odniesieniu do tych gatunków państwa członkowskie zakażą przetrzymywania, transportu oraz sprzedaży lub wymiany i oferowania do sprzedaży lub wymiany, okazów pozyskanych z natury, z wyjątkiem tych pozyskanych zgodnie z prawem zanim wdroży się niniejszą dyrektywę.
3. Zakazy, o których mowa w ust.1 pkt a) oraz b) i w ust.2 będą miały zastosowanie wobec wszystkich stadiów życia tych zwierząt, do których stosuje się niniejszy artykuł.
4. Państwa członkowskie ustanowią system nadzoru przypadkowego chwytania i zabijania gatunków zwierząt zaszeregowanych w załączniku IV część (a). W świetle zbieranych informacji państwa członkowskie podejmować będą dalsze badania lub środki zachowawcze, jakie są potrzebne aby zapewnić, że przypadkowe chwytanie i zabijanie nie będzie miało znacząco negatywnego wpływu na gatunki, których to dotyczy.


No i co, jak wygląda porównanie tych zakazów, które nakazała wprowadzić państwom członkowskim UE dyrektywa z tym, co wpisano do ustawy_OP (art.52) i do rozp.Min.Środ. o ochr.gat.zwierząt?


Z przykrością stwierdzam, że w przepisach unijnych, czy szerzej, zachodnich (m.in. postanowieniach wielu ciał CITES, które powstają głównie pod wpływem osób z Europy Zach. i Ameryki Płn.) można znaleźć znacznie więcej logiki, są one bardziej ‘życiowe’, mniej rygorystyczne a jednak... w efekcie końcowym bardziej skuteczne od tego co mamy w Polsce.

Niestety, życie pokazało, że polskie przepisy o ochr. gat. były i są głównie... na papierze a wiele ‘teorii’ wciąż wykładanych na naszych uczelniach to po prostu ślepy zaułek.

Skoro weszliśmy do Unii, to trzeba zmienić w sprawach ochrony gatunkowej sposób myślenia na >>unijny<<. Dura lex sed lex.
A jeśli to się komuś nie podoba, to niech próbuje namówić inne państwa unijne i urzędników Komisji do zmiany aktualnych przepisów, ale niech nie tworzy przepisów krajowych sprzecznych z unijnymi.

Co się tyczy problemu >>udomowione<< czy >>nieudomowione<< to na gruncie przepisów CITES i unijnych (Rozp.338/97, zapewniające jednolite wykonanie w państwach członkowskich UE zarówno wymogów konwencji CITES jak i dyrektywy ‘ptasiej’ i ‘siedliskowej’), którymi się tu zajmujemy dotyczy to tylko kilku gatunków opatrzonych w Załącznikach CITES i aneksach Rozp.Rady338/97 odpowiednimi przypisami, których okazy są wyłączone spod działania tych przepisów jeżeli należą do form udomowionych (‘domesticated form’).
W pozostałych przypadkach (czyli w przeważającej większości gatunków) przepisy te nie rozróżniają czy zwierzę jest >>udomowione<< czy >>nieudomowione<< ale różnicują pojedyncze zwierzęta (okazy) ze względu na źródło ich pochodzenia:
W (wild) - poczęte i urodzone w naturze,
R (ranched) - poczęte w naturze, ale odchowane w działalności ranczerskiej,
C, D (born and bred in captivity) - urodzone i hodowane w niewoli (kod zależy od tego, w którym Załączniku jest dany gatunek oraz czy hodowla jest prowadzona głównie w celu zarobkowym, czy nie),
F - urodzone i hodowane w niewoli, ale nie spełniające wszystkich warunków definicji ‘urodzonych i hodowanych w niewoli’.

I właśnie takie pojęcia są bardzo dobrze określone zarówno w teorii jak i praktyce stosowania tych przepisów. Zapraszam do ich samodzielnego przestudiowania, w razie potrzeby proponuję zwrócić się np. do biuro@cites.info.pl po teksty źródłowe.
Kody wynikające z miejsca urodzenia się (uzyskania) okazu pozostają niezmienne do końca jego życia, tzn. zwierzę odłowione za młodu w dżungli będzie nadal W nawet po 50 latach pobytu w zoo, cyrku czy hodowli. Możliwa jest tylko zmiana W na R, jeśli okaz odłowiony z natury trafi do działalności ranczerskiej. Nawet po śmierci zwierzęcia, jego rozpoznawalne części (np. wypchana skóra) lub produkty pochodne (np. ozdoby z kości, rogów) zachowują taki kod źródła pochodzenia, jaki miało to zwierzę.

Pzdr.

Ps. przytoczony przykład hodowcy z Norwegii jest w tym przypadku nietrafiony, jako że... Norwegia nie jest państwem UE i jej przepisy wewnętrzne nie muszą być zgodne z unijnymi dyrektywami. I między innymi właśnie dlatego Norwedzy nie chcieli do UE, żeby nie zmieniać niektórych swoich przepisów (wprawdzie nie tyle nie chcieli zalegalizowania hodowli egzotów, ile nie chcieli zdelegalizowania polowań na wieloryby - jak widać kij ma dwa końce, jeśli chodzi o podejście do ochrony gatunkowej w tym państwie).