Chodzi pewnie o guniaki czerwczyki (często mylone z chrabąszczami). Dawałem je swojemu gekonowi lamparciemu i zjadał je z apetytem (tak właściwie to dawałem mu wiele gatunków owadów - tylko takich które nie mogły mu zrobić krzywdy)
Chodzi pewnie o guniaki czerwczyki (często mylone z chrabąszczami). Dawałem je swojemu gekonowi lamparciemu i zjadał je z apetytem (tak właściwie to dawałem mu wiele gatunków owadów - tylko takich które nie mogły mu zrobić krzywdy)